Helpful Content Update – co zmienia aktualizacja algorytmu Google?

O Helpful Content Update usłyszeliśmy pierwszy raz w sierpniu 2022 roku. Wtedy to Google zaktualizował algorytm wyszukiwarki i wprowadził nowy czynnik rankingowy dla stron anglojęzycznych. W grudniu tego samego roku firma poinformowała, że rozszerza zakres prac o pozostałe języki. Dowiedz się, czym jest Helpful Content i jaki wpływ ma aktualizacja na wyniki Twojej strony www.

 

Podstawowe informacje o Helpful Content Update

Google poinformował o aktualizacji Helpful Content 18 sierpnia 2022 roku na swoim blogu oraz twitterze Google Search Central. Update rozpoczął się 25 sierpnia i dotyczył tylko stron w języku angielskim. Wdrażanie ukończono 9 września 2022 r.

→ 5 grudnia 2022 r. firma rozszerzyła aktualizację na inne języki (pełne wdrożenie miało potrwać 2 tygodnie).

Wprowadzono nowy czynnik rankingowy typu site-wide (dotyczący całej witryny).

Aktualizacja ma na celu lepsze promowanie treści, które są „satysfakcjonujące dla użytkowników”. 

 

Helpful Content – nowy czynnik rankingowy

Helpful Content to nic innego jak... przydatna treść. Google chce premiować oryginalne i użyteczne dla internautów treści, które zapewniają im „satysfakcjonujące” doświadczenie. A co to właściwie dla Ciebie oznacza? 

Nowy czynnik rankingowy dotyczy ogólnie witryny, a nie poszczególnych podstron. Jako twórca musisz więc skupić się na dostarczaniu najwyższej jakości contentu w całym serwisie. Jeśli na swojej stronie internetowej masz teksty-zapychacze, to mogą one spowodować, że Google sklasyfikuje Cię jako źródło nieprzydatnych treści. Wtedy nawet wartościowe publikacje mogą mieć niższe pozycje w wynikach wyszukiwania. Przy okazji system automatycznie rozpoznaje gorszej jakości content i może pokazać go niżej w rankingu, jeśli na dany temat są opublikowane lepsze treści.

 

Jak Google ocenia content po aktualizacji algorytmu?

Od dawna wiadomo, że według Google mamy tworzyć treści przede wszystkim dla użytkowników, a ich optymalizacja pod wyszukiwarkę ma być pewnego rodzaju dodatkiem. Nasuwa się więc pytanie – skąd właściwie Google wie, które treści w wyszukiwarce są satysfakcjonujące? Oczywiście potwierdzonej przez firmę odpowiedzi na to pytanie pewnie nigdy nie otrzymamy. 

Wygląda na to, że Google wykorzystuje tutaj czynnik behawioralny. Wiedzę na temat zachowania użytkowników względem treści. Prawdopodobnie sprawdza, czy internauci wycofują się ze strony zaraz po wejściu; czy klikają następną pozycję i jak szybko opuszczają stronę. Możliwe też, że zestawia takie informacje o działaniach użytkowników ze wskaźnikiem CTR, który pokazuje, ile osób odwiedzających stronę kliknęło wynik prowadzący do niej. Pojawiła się też (mało wiarygodna) teoria, że bazuje na danych z Google Analytics, który jest podpięty na stronie.

Nowy sygnał rankingowy dołączył do listy ponad 200 innych czynników. Nie zapominaj więc o nich w swoich działaniach. Nadal skupiaj się na odpowiednim doborze słów kluczowych, optymalizacji treści, linkbuildingu oraz innych elementach, które mniej lub bardziej wpływają na pozycję Twojej strony. Jeśli pozostałe czynniki sugerują, że dana publikacja odpowiada dobrze na zapytanie użytkownika i jest wartościowa, to mimo uznania całej witryny za posiadającą nieprzydatne treści, nadal możesz utrzymać topowe miejsca.

 

To jak właściwie tworzyć przydatne teksty?

Google na swoim blogu jak mantrę powtarza: „Postępuj zgodnie z naszymi poradami i wytycznymi”. We wpisie o Helpful Content Update możemy znaleźć listę kontrolnych pytań, które pomogą nam ocenić, czy nasze treści są przydatne, czy nie. Sprowadzimy je do kilku najważniejszych wskazówek:

  • Przekazuj informacje w sposób wyczerpujący, aby czytelnik uznał, że zyskał wystarczającą wiedzę na dany temat. 
  • Nie twórz clickbaitowych tekstów, które nijak się mają do zakresu tematycznego Twojej strony.
  • Twórz oryginalne publikacje – nie przepisuj na nowo treści od innych autorów. Dodaj coś od siebie.
  • Pisz na tematy, które rzeczywiście interesują Twoich odbiorców.
  • Nie rozprzestrzeniaj i nie powielaj fake newsów.
  • Skup się na jakości tekstu, a nie na jego długości. Z mitem liczby znaków rozprawialiśmy się w tym artykule. 

Poza tym pilnuj poprawności językowej. Nadal optymalizuj treść pod kątem SEO, jednak wystrzegaj się przy tym upychania słów kluczowych w tekście. Warto, żeby fraza pojawiła się w istotnych miejscach jak tytuł, nagłówki czy we wstępie, ale nie jest to wcale warunek konieczny do uzyskania topowej pozycji. Po prostu nie rób tego za wszelką cenę.

Tym bardziej nie publikuj treści zupełnie niepowiązanych z tematyką strony, licząc że popularne słowo kluczowe przyniesie Ci lepsze efekty. Już całkiem odchodząc od wytycznych Google – co Ci właściwie da, że prowadząc warsztat samochodowy, dodasz na stronie przepis na gołąbki?

Korzystasz z generatorów treści AI? Nie ma nic złego w tym, że ułatwiasz sobie pracę, ale sprawdzaj teksty i dodawaj do nich coś od siebie. Algorytmy sztucznej inteligencji (a Google z nich przecież korzysta w różny sposób) z łatwością wykrywają treści od AI, ponieważ są one uporządkowane. To ludzie wprowadzają do nich swego rodzaju chaos, który utrudnia maszynie rozpoznanie wygenerowanych tekstów. Unikaj 4 najczęstszych błędów podczas pisania tekstów za pomocą sztucznej inteligencji. 

 

Aktualizacja Google Helpful Content Update w skrócie

 

Pozbądź się bezwartościowych treści

Wygląda na to, że najlepszym sposobem na odzyskanie pozycji przez witrynę uznaną za źródło nieprzydatnych treści, jest usunięcie słabej jakości contentu. Warto więc zrobić rachunek sumienia i sprawdzić, co masz opublikowane na stronie. Odświeżyć co się da, usunąć, co jest nie do odratowania. Jeśli słabe teksty przestaną pojawiać się w serwisie, to po pewnym czasie nie będzie już klasyfikowany jako strona z bezwartościową treścią. 

Chcesz dowiedzieć się więcej o wpływie Helpful Content Update i innych aktualizacjach Google na tworzenie treści? Zobacz webinar:

 

Co zmienia Helpful Content Update w wynikach wyszukiwania – podsumowanie

Aktualizacja Helpful Content Update, która wprowadza sygnał oceniający przydatność treści, w zasadzie nie powinna nikogo dziwić. Google od wielu lat pracuje nad tym, by zapewniać swoim użytkownikom coraz to lepsze doświadczenia związane z wyszukiwarką.

Zmiany obejmują zarówno sam wygląd wyników wyszukiwania (np. pozycja zero, powiązane pytania), jak i ocenę treści na stronach internetowych. W praktyce mamy więcej zasad, których musimy przestrzegać oraz brać pod uwagę takie rzeczy jak koncept E-E-A-T, topical authority, nowe modele przetwarzania języka naturalnego czy sygnał Helpful Content. Na co możemy liczyć?

  • Miejmy nadzieję, że niebawem na topowych pozycjach zobaczymy mniej „artykułów o niczym”, clickbait'owych treści oraz ściany tekstu, w której nie pojawia się konkretna odpowiedź na zapytanie.
  • Bardzo możliwe też, że ta zmiana wpłynie pozytywnie na usuwanie fake newsów z wysokich miejsc w rankingu.

Niektórzy mogą zauważyć spadki w rankingu i to nie tylko w odniesieniu do stron ze słabą treścią – Helpful Content dotyczy całej witryny i trochę zmusza do włożenia większego wysiłku w proces pisania. Im więcej gorszej jakości contentu, tym czynnik może silniej oddziaływać na Twoją pozycję w wynikach wyszukiwania. 

Pamiętaj, że wprowadzenie nowego czynnika rankingowego nie usunęło starych sygnałów, które służyły do oceny strony internetowej. Nadal więc mogą Cię one wyratować z opresji. Nawet jeśli Twój content nie jest do końca taki helpful. Google zaleca jednak, by pozbyć się słabych treści.

Autor

Katarzyna Żołna's picture

Katarzyna Żołna

Zajmuje się tworzeniem treści w SEMSTORM. Swoje doświadczenie związane z content marketingiem zdobywała podczas pracy jako specjalista, a następnie koordynator zespołu e-commerce w jednym ze sklepów z branży wyposażenia wnętrz.

Przeczytaj także

Komentarze